Blog zawiera opowiadania yaoi z fandomu Shingeki no Kyojin - Erwin x Levi.
Przeczytałeś? Podziel się opinią w komentarzu.


piątek, 19 sierpnia 2016

Halo, halo, czy mnie słychać?

Witajcie!
Zaglądam tutaj co jakiś czas. Na chwilę. Kilka sekund.
Opowiadanie, które kiedyś pisałam. Historia, którą stworzyłam. Którą żyłam i która ożyła dzięki mnie - powoli umiera. I jakkolwiek to zabrzmi - źle lub dobrze - jestem tego świadoma. Bo świadoma jestem zmian, które zaszły w moim życiu. Świeżo wyciśniętego soku na śniadanie, pytań o samopoczucie w pracy, objęć przy filmie, pocałunków na dobranoc i purpurowych storczyków stojących na stole w jadalni. Tym samym, przy którym właśnie siedzę, pisząc do was.
Doskonale pamiętam moment tworzenia tego bloga. Ciasny, wynajmowany pokój w apartamencie nad centrum handlowym. Mieszkających tam ludzi, przed którymi zamykałam się na całego dnie i noce. Krótkie wdechy przed wyjściem do kuchni i godziny spacerów po pracy, by wracać wieczorami. Tworzona historia była azylem. Ciasnym. Własnym. Przytulnym.
Na poprzednim laptopie, tym którego zalałam kawą, chyba nadal zapisana jest połowa dziesiątego rozdziału. Ale ciężko mi jest go otworzyć i przeczytać. Wejść ponownie w ten świat. W świat stworzony przeze mnie dla was. Potrzebuję małej zachęty, chwycenia za rękę, klepnięcia w plecy lub ściśnięcia ramienia. Uśmiechu i paru słów zachęty.
Proszę o kilka słów, dlaczego zależy wam na kontynuacji tej historii. Proszę was wszystkich, byłych, obecnych i tych którzy tu zawitają. Jeśli wcześniej nie dawaliście znaku swojego istnienia - teraz jest na prawdę najodpowiedniejszy do tego czas. Właśnie tutaj - właśnie pod tym postem.
Niedługo wybieram się do Hiszpanii, później odwiedzę Polskę i wrócę znowu do siebie. Może zmiana otoczenia i powiew świeżego powietrza doda mi wystarczającej ilości inspiracji.

Ściskam mocno, przytulam ciasno i całuję gorąco.
Wasza Ferris

24 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, nie śledzę tego bloga, ale Kunoichi go kocha, a ja kocham Kunoichi.
    Musiałam się uzewnętrznić :).
    Życzę weny, może zabiorę się za nadrabianie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ten komentarz był bez sensu.
      < strzela sobie kokosem w głowę >

      Usuń
    2. ...
      ...
      Właśnie nadrobiłam :)
      < miło zachęca >
      < chwyta za rękę >
      < klepie po pleckach >
      < ściska za ramię >
      < uśmiecha się >
      Parę słów zachęty: Pisz, bo rzucę kokosem :D.

      Jestem zachwycona <3.

      Usuń
    3. Chciałabym mieć jeszcze jedną taką sugestię, bo wątek ryby to mój ukochany wątek w tym opowiadaniu i jaram się jak głupia jak Levi je rybę, więc jakby miał wrócić to się nie obrażę :D.
      #drobneprzyjemności :)

      Usuń
    4. Nowy pairing Babiszona - Levi x ryba.
      Kto będzie na górze? A kto na dole?
      Dowiecie się w nowym rozdziale!

      Usuń
    5. Napiszę fanfika!
      Ale nie, wolę trójkąt Levi x Erwin x Ryba.
      Brzmi bardziej hot.
      Zwłaszcza ryba.

      Usuń
  2. Tak, Kunoichi kocha ten blog, więc Kunoichi prosi: Ferris, skarbie, pisz :)
    Oczywiście, nic na siłę. Sama miałam długie przerwy, ale zawsze wracałam do pisania.
    Życzę miłej podróży, a potem weny.
    Pisz.
    Jeśli chcesz, może być delikatny kop w dupę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ferris, nie powiem kochana, bo fakt, że czekam ponad rok przyprawia mnie jedynie o smutek. Ale proszę, kontynuuj tę historię. Bo mimo wszystko będę czekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ferris, kochana Ferris;cieszę się, że napisałaś! Po przeczytaniu Twojego wpisu pomyślałam sobie tak: może to właśnie tak powinno być? Może zmiana otoczenia ma wpłynąć na zmianę tej historii? A co jeżeli ciepło, którego teraz doświadczasz, jest najlepszym czynnikiem by rozwinąć opowiadanie i nadać mu zupełnie innych nowych emocji, tych, które właśnie przeżywasz? Bo 'my' fani Twojego pióra jesteśmy tutaj kiedy jest źle, dobrze, kiedy mieliśmy gorszy dzień w pracy, szkole czy na uczelni; więc jeżeli my możemy tu być i cieszyć się z kolejnego rozdziału, to i Ty możesz pisać tutaj niezależnie od tego co aktualnie dzieje się w Twoim życiu. A jeżeli chodzi o motywacje to myślę, że wystarczająco długo czekaliśmy na ciąg dalszy.. Nawet jeżeli nie jest nas dużo, to pozostajemy tutaj i trwamy, wyczekując kontynuacji :3 Ja chętnie poczekam jeszcze trochę. Dlatego proszę, żebyś przeczytała rozdziały "Szczeniaka.." i na nowo tchnęła w nie życie. Udanego wypoczynku, słonecznych dni i dużo motywacji do działania, życzy jak zawsze czekająca na Twój powrót Yin <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh, nie jestem dobra w dawaniu zachęty i komentowaniu, więc pierwszy raz na tym blogu ujawniam swoje istnienie, ale mam nadzieję, że sam fakt, że pofatygowałam się, żeby napisać tych kilka słów w jakiś sposób cię zmotywują. A powód, dla którego pragnę kontynuacji? No cóż, pomijając sam paring, jedyny, który lubię z udziałem Levi'a, kocham styl, w jaki piszesz i brakuje mi go. Sposób, w jaki ubierasz wydarzenia w słowa, składasz zdania... Jesteś w tym świetna, więc rób to, proszę, dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobry wieczór!
    Pierwszy raz daję o sobie znać na tym blogu i mam nadzieje, że nie ostatni ;)
    Juz 3 raz czytam te same 9 rozdziałów i juz 3 raz nie mogę się nadziwić jakie one są wspaniałe. 3 raz uśmiecham się na sam widok Levi'a jedzacego rybę! (Swoją drogą naprawdę świetny motyw! Szacun!) I chciałabym wrócić tu 4 raz, kiedy to będę czytać juz nie dziewięć, a dziesięć rozdziałów :)

    Dlatego prosimy bardzo kontynuuj historię Levi'a i Erwina, bo swoją drogą jestem naprawdę ciekawa jak się skończy! A jak ktoś umrze? ;-; bede pewnie ryczec, ale takze bede szczęśliwa, ze mogłam dokończyć tak wspaniałą historię!
    Dlatego proszę, napisz kolejny rozdział :)

    Życzę weny i pozdrawiam!
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie że ryba jest cudowna? Wspaniała <3
      #mambratniąduszę
      < jara się jak Levi rybą >

      Żadnego umierania!

      Usuń
    2. Ta ryba jest jedna z najlepszych rzeczy w tym opowiadaniu! Tylko czekam, a z jeszcze raz będzie o niej wzmianka!! :D sioostro

      *jara sie z Tobą Levi'em jedząc rybę*

      Właśnie żadnego umierania!

      Usuń
    3. Kurfa, wy rybomaniaczki! :D

      Usuń
    4. Hehehehehe to jest stan umysłu
      ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
    5. Może chcesz dołączyć? To lepsze niż narkotyki ;)

      Usuń
    6. JA TEŻ <3 Jezu, ale się jaram tym :D. I jak układa te ości na talerzu <3 Ahhh <3 #psychorogazm
      #ćpającerybę

      Usuń
    7. No dobra, jestem z Wami :D

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trafiłam na tego bloga... 3 godziny temu. I w trzy godziny przeczytałam wszystko co było do przeczytania. To było niesamowite. Twój styl pisania jest niezwykły. Nie wiem jak to robisz, ale emocje aż wylewają się z ekranu. Każdy uśmiech w opowiadaniu, to uśmiech na mojej radosnej mordce. Po przeczytaniu "rannych" miałam łzy w oczach. Jestem oczarowana każdym słowem, które tu napisałaś. Nie wiem czy udało mi się Cię zmotywować. Nie wiem czy wrócisz do tego opowiadania, czy może stworzysz nowe. A może porzucisz pisanie całkowicie. Ale wiem, że ten blog będzie moim stałym punktem dnia. /W.

    OdpowiedzUsuń
  11. Część pisałam już tu kilka komentarzy pod nazwą Kasjana chwaląc twoją twórczość i wyobraźnię oraz historię jakie potrafisz stworzyć.Teraz pisze ten komentarz z telefonu meczac się bo nie lubię na nim pisać długich wiadomości Ale cóż zmuszam się do tego bo mam wewnątrz na potrzebę napisania.Trafiłam na tego bloga rok temu w maju.Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam no normalnie w fotelu skakalam z bananem na twarzy ze takie cydo udało mi się znaleźć. Oddając to anime w głowie miałam kto ten jeden parring i od razu zaczęłam szukać fikow z nimi .Rozczarowanie to za mało żeby opisać moje emocje po poszukiwaniach a tu nagle twój blog mi z nieba spada bylam przeszczesliwa .A wtedy miałam dość trudny okres maj-matury ,stresu nieprzespane noceitp itd.Twój blog był taka odskocznia od codzienności i tych stresów,relaksowalam się czytajac ta historię z uśmiechem na ustach czekałam co się dajej wydarzy jak się potoczą ich losy . Czekałam na ten 10 rozdział i nic się nie wydarzlo rozdziału nie było było tylko rozczarowanie i smutek.Bo tak jak ty umiesz przedstawic emocje,odczucia,charakter bohaterow to rzadko kto tak potrafi.I tym wlasnie skradlas moje serduszko prostota przekazu a jednoczesnie glebia odczuc .A moje serduszko płacze bo czeka z nadzieją na kontynuację.Szczeniaka przeczytałam z 5 razy i te samo razy wczuwam się w nią i od Nowa ja przezywalam.zawsze tak samo mocno po prostu zawsze tak jak za pierwszym razem.Sama fabuła mnie urzekła bo to było coś takiego innego a jednocześnie takie oczywiste i ja dalej chce i pragnę poznać historię Leviego jako kadeta i jego miłości do Erwina.Wiem co to znaczy brak weny ,czy czasu lub jakieś inne przyczyny nw to wiem bo sama pisze wiersze i opowiadania i naprawdę potrafię to zrozumieć jednak autor powinien zrozumieć ze jak zaczyna pisać to nie pisze tylko dla siebie ale też dla innych ,dla czytelników ,którzy czekają na kontynuację a oni dodają mu wsparcia i motywacji.Wiem z własnej autopsji ze jak się ma chwilę zwątpienia (a każdy je ma) to to że ktoś czeka na twoją pracę samo to ze ktoś czeka już dodaje kopa do działania.Podziwiam ludzi którzy potrafią dzielić się z innymi swoja wyobraźnia Ciebie podziwiam właśnie za to.Nie poddawaj się pamiętaj że grono czytelników tutaj czeka.Jestem rozczarowana ze tak ten blog odstawilas w kąt takie jest moje odczucie dużo ludzi tak robi i tego nie lubię bo najpierw rozpala nadzieję na coś ciekawego a potem to kończą a nadzieję pozostaje i ona troszkę boli bo dalej się czeka.Mówi się ze nadzieją umiera ostatnia ja czekam na kontynuację moją nadzieją powoli gaśnie i moje serduszko płacze bo znowu to samo ( taka powtórka z rozrywki kilka razy tak mialam)Ale jeszcze poczekam w końcu wchodzę tutaj codziennie (TAK codziennie) od maja z moją nadzieją która gaśnie ale jeszcze się tli.Dużo czytelników i twoich fanów pewnie tak ma ,ma tą nadzieję i czeka cierpliwie ale ze smutnym minami we smutkiem ze nic się tu nie pojawią ze ten blog jest powoli zapomniany.Napisałaś tam z boku ze rozdziały będą co tydzien-kłamstwo już ponad rok jak nie ma tego 10......przemysł to co piszą twoja fani ppomysl czy warto to kończyć .Rozpisalam się troszkę ale co tu napisałam to sama prawda prawda wprost z mojego serca.Co zrobisz to już jeży tylko i zacznie do Ciebie ale pamiętaj ja czekam i inni też czekamy na twoją odpowiedź.Mam nadzieję że coś pomoglam ale i tak weny Ci życzę i pozdrawiam ciepło.
    Kasjana

    OdpowiedzUsuń