Blog zawiera opowiadania yaoi z fandomu Shingeki no Kyojin - Erwin x Levi.
Przeczytałeś? Podziel się opinią w komentarzu.


sobota, 25 kwietnia 2015

Ranni (jak ręką odjął) 2/2 - ONESHOT

Zgadnijcie, komu brakuje pomysłu na kontynuację głównego opowiadania i posiłkuje się właśnie krótkim, starym oneshotem, żeby oznajmić wam, że wciąż żyje? Ręka w górę, jeśli ktoś zna odpowiedź.

Już nawet nie zdziwi mnie fakt, że nikt tutaj nie zagląda.


___________


Levi wsuwał masywną książkę pomiędzy inne, gdy dzwony zaczęły bić. Pamiętał dokładnie jaka była jej treść, tak samo, jak pamiętał moment, w którym zszedł na dziedziniec, by zobaczyć ocalałych.

Bo nie zapomni chwili, kiedy nagle ujrzał Erwina. Jego pokaleczonej twarzy, zakurzonych włosów, kilkudniowego zarostu i zmęczenia ukrytego w oczach. Oczach, które gdy tylko go spotkały, podążyły za nim, aż nie podszedł bliżej. Aż nie pomógł mu zsiąść z konia, a jego płaszcz nie przesiąkł krwią.  Aż nie sięgnął dłonią jego prawej dłoni i odnalazł tam jedynie pustego rękawa. Dopiero wtedy oczy otworzyły się szerzej i zamknęły po chwili.

Levi dokładnie pamiętał treść książki, którą czytał, zanim dzwony zaczęły bić. I pamiętał chłód, gdy sanitariusze odebrali mu Erwina, niosąc go do sali.

Siedział przy nim trzy noce. Przyglądał jak inni zmieniali opatrunki i poprawiali pościel. I mógł pozwolić sobie jedynie na krótkie przeczesanie palcami jego włosów, gdy nikogo nie było. Na dotknięcie policzka.

Bo pamiętał dokładnie moment, gdy chciał chwycić jego rękę, a zamiast niej napotkał powietrze. I miał ochotę krzyczeć. Głośno. Długo. Tak, żeby go usłyszał.

Ale nie krzyczał.

Pamiętał dokładnie, gdy krzyk uwiązł mu w gardle, bo Erwin otworzył oczy i na niego spojrzał. Bo mimo, że nie wyciągnął do niego dłoni, nie dotknął, nie objął, nie zrobił nic; ból zniknął jak ręką odjął.

Bo Erwin otworzył oczy. Zmęczone i nie do końca rozumiejące. Ale żywe.

4 komentarze:

  1. To było cudowne. Chociaż krótkie, jednak cudowne. Bardzo mi się podobało i czekam na więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite. Po prostu niesamowite. Aż w oczach mam łzy. Szczerze to codziennie wchodzę na tego bloga i sprawdzam czy jest coś nowego i gdy już zaczęłam tracić powoli nadzieje pojawił się ten noeshot. Czekam na kontynuację głównej części i życzę ci aby twoja wena twórcza powróciła jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze się ktoś tu pojawi. O to możesz być spokojna. Jestem tu codziennie. Przy każdym obchodzie po blogach. A jak brakuje pomysłu to się prosi o jakąś radę albo o cierpliwość. Jesteśmy tu by wspomagać autorów. Czekam na C.D. czegokolwiek ;) życzę weny.
    Haruka sempai :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne. Przejmujące, poruszające i zarazem w pewien sposób magiczne. Twój styl pisania/opisywania jest cudowny. Dzięki niemu czytelnik wczuwa się w postać/historię którą 'opowiadasz'. Jestem po prostu zachwycona. Wchodzę na twego bloga co dziennie czekając na kontynuacje głównego wątku i czytając to co piszesz i udostępniasz dla nas, twych czytelników. Życzę Ci dużo motywacji, weny i pomysłów a teraz pójdę jeszcze się pozachwycać tym oneshotem 😊♠

    OdpowiedzUsuń